Autor |
Wiadomość |
Nocek Wąsatek
Dołączył: 14 Kwi 2007
Posty: 66 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/25
Skąd: Szaaaatan, Szaaaatan - z ojczyzny black metalu, jak dolecę ]:->
|
Wysłany:
Sob 12:24, 14 Kwi 2007 |
|
22 Kwiecień 2007 (niedziela)
Start koncertu: 20:00
(Wstęp od 19:00)
Bilety:
20/30 - Przedsprzedaż,
25/35 - Dzień Koncertu
ktoś się wybiera może?
ja ostatnio na Dżemie byłam jakieś 2 lata temu (grali wtedy na AWF-ie), grzechem byłoby nie pójść teraz |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
mokujin
Dołączył: 03 Kwi 2007
Posty: 63 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/25
|
Wysłany:
Sob 16:39, 14 Kwi 2007 |
|
też tam wtedy byłem |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
aaa4
Dołączył: 28 Kwi 2017
Posty: 4 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/25
|
Wysłany:
Pon 17:26, 08 Maj 2017 |
|
-Och, tak... przepraszam.
-Nie wypadajmy z gry, dobrze?
-Przepraszam. To sie nie powtorzy.
Nie musialem byc az tak oficjalny i ostry, ale ludzie wyobrazaja sobie, ze wojskowi maja ciut za ciasno pod kopula i trzeba umacniac to przekonanie, bo inaczej moga pomyslec, ze sie podszywasz.
Podalem jej adres pana Morrowa i poprosilem, zeby radiowoz podjechal pod dom, obudzil wlasciciela i poinformowal go, ze za chwile ktos do niego zadzwoni.
Da sie zrobic, zapewnila, wyraznie nadajac juz na mojej czestotliwosci, a ja powiedzialem jej, ze poczekam, az dostanie potwierdzenie od patrolu. Przelaczyla mnie na oczekiwanie. Uplynelo dziesiec minut. Wykorzystalem ten czas na rozeznanie sie we wszystkich guzikach i kontrolkach w moim pieknym nowym jaguarze, jednoczesnie kombinujac, co moglo laczyc Lise i inne ofiary. Zastanowilo mnie, ze w poczcie Lisy nie znalazlem ani jednego listu do, od, ani o najslawniejszej ofierze, Carolyn Fiorio. Jednak trzy lub cztery zamordowane kobiety znaly sie, dosc regularnie do siebie pisaly, a Lisa podpisywala swoje e-maile "Zawsze Twoja przyjaciolka". Puste sentymentalne formulki nie byly w stylu Lisy, wiec mozna przypuszczac, ze chodzilo o cos wiecej anizeli tymczasowe kontakty.
-Majorze, mamy problem... - przerwala moje rozwazania Marino.
-Slucham.
-Wypadek.
-Dom pana Morrowa spalil sie wczoraj wieczorem.
Probowalem to przyswoic, a tymczasem Marino rozwinela wypowiedz:
-Przepraszam, ze nie skojarzylam adresu. Moja zmiana zaczela sie o polnocy. Pozar byl wczesniej.
-Kiedy?
-Chwileczke... zobacze w komputerze. - Po kilku minutach oznajmila: - Sasiad zawiadomil o pozarze tuz po piatej. Te stare chaty na Beacon Hill sa szpanerskie, ale to pulapki ogniowe. Drewniana konstrukcja, bez nowoczesnych zaroodpornych materialow...
-Czy ktos ucierpial?
-Chwileczke. - Z raportu przeczytala: - Jedna znana ofiara, John Morrow, doznal ciezkich poparzen. Byl na pietrze, strazacy [link widoczny dla zalogowanych]
musieli go sciagac...
-A mloda kobieta? Elizabeth Morrow?
-Nie jest wymieniona. - Po chwili Marino dodala: - Ale inspektorzy nie weszli do srodka i nie sprawdzili, czy sa jeszcze jakies ofiary. Zgliszcza musza ostygnac. Jutro, kiedy...
-Znacie przyczyne pozaru?
-Nie, jeszcze nie. Rano oczywiscie wyslemy tam specjaliste, ktory sprawdzi, czy nie bylo to podpalenie. Mysli pan, ze...
-Dziekuje. - Rozlaczylem sie.
Pozar wybuchl okolo piatej, a Janet wymeldowala [link widoczny dla zalogowanych]
sie z hotelu o szostej. Co to wszystko znaczy?
Uruchomilem silnik i wyjechalem z parkingu, nie majac pojecia, dokad wlasciwie jade. Bylem tylko pewien |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|